Info

Więcej o mnie.
2015


Znajomi
Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2015, Październik2 - 0
- 2015, Wrzesień10 - 0
- 2015, Sierpień12 - 0
- 2015, Lipiec18 - 0
- 2015, Czerwiec12 - 0
- 2015, Maj11 - 0
- 2015, Kwiecień9 - 0
- 2015, Marzec8 - 0
- 2015, Luty10 - 0
- 2015, Styczeń5 - 0
- 2014, Grudzień7 - 0
- 2014, Listopad12 - 0
- 2014, Październik22 - 4
- 2014, Wrzesień27 - 1
- 2014, Sierpień3 - 0
- DST 154.98km
- Teren 3.30km
- Czas 06:47
- VAVG 22.85km/h
- VMAX 48.00km/h
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt Active Skipper
- Aktywność Jazda na rowerze
Lublin - Kazimierz - Lublin + Bonus
Poniedziałek, 15 września 2014 · dodano: 15.09.2014 | Komentarze 0
Początek wycieczki standardowo rozpoczął się na Dziesiątej, dalej ruszyłem do Centrum i al. Kraśnickimi w kierunku Konopnicy. Jak się później okazało za wcześnie skręciłem i zanim trafiłem na wyznaczony szlak, trochę pobłądziłem - zdarza się - GPS w takich sytuacjach ratuje tyłek. Gdy już się odnalazłem dalszą trasę przejechałem przez Kozubszczyznę, Palikije, Wojciechów, Niezabitów, Uściąż i Finisz w Kazimierzu Dolnym. Trasa w pierwszą stronę, łącznie z błądzeniem, zajęła mi trzy godziny. Na miejscu zjadłem kebaba i lody na deser. Trochę pochodziłem po Kazimierskim rynku i okolicach, by następnie posiedzieć sobie nad Wisłą. W dzień roboczy Kazimierz zdecydowanie lepiej się prezentuje! Stosunkowo mała liczba turystów sprawia, że nikt po nikim nie depcze. Droga powrotna przebiegała przez te same mieściny. Gdy już dotarłem do Lublina stwierdziłem, że na dobicie strzelę sobie jeszcze rundkę honorową w koło Zalewu. Po powrocie do domu stwierdzam, że można by jeszcze zrobić kilka kilometrów więcej. Przy czym być może jutro to odwołam - zobaczymy:) Wielkim minusem dzisiejszej trasy było to, że nie mogłem jechać na najwyższym biegu z tyłu - jest już tak wyrobiony, że łańcuch się ślizgał po zębatce. Najwyższy czas pomyśleć nad nowym napędem! Kategoria 100 Km i więcej, Moje wycieczki