Info

Więcej o mnie.
2015


Znajomi
Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2015, Październik2 - 0
- 2015, Wrzesień10 - 0
- 2015, Sierpień12 - 0
- 2015, Lipiec18 - 0
- 2015, Czerwiec12 - 0
- 2015, Maj11 - 0
- 2015, Kwiecień9 - 0
- 2015, Marzec8 - 0
- 2015, Luty10 - 0
- 2015, Styczeń5 - 0
- 2014, Grudzień7 - 0
- 2014, Listopad12 - 0
- 2014, Październik22 - 4
- 2014, Wrzesień27 - 1
- 2014, Sierpień3 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
Sprzęt
Dystans całkowity: | 409.64 km (w terenie 23.34 km; 5.70%) |
Czas w ruchu: | 19:45 |
Średnia prędkość: | 20.74 km/h |
Maksymalna prędkość: | 57.00 km/h |
Suma podjazdów: | 7795 m |
Suma kalorii: | 913 kcal |
Liczba aktywności: | 9 |
Średnio na aktywność: | 45.52 km i 2h 11m |
Więcej statystyk |
- DST 43.23km
- Czas 01:54
- VAVG 22.75km/h
- VMAX 48.00km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Active Skipper
- Aktywność Jazda na rowerze
Powrót siły. Czy kupić nowy rower?
Czwartek, 16 lipca 2015 · dodano: 17.07.2015 | Komentarze 0
Podczas moich ostatnich przejażdżek dosyć mocno się męczyłem. Czułem ogólne zmęczenie organizmu. Nie za bardzo wiem czym było to spowodowane. Najprawdopodobniej wynika to z faktu, że w tym sezonie jedna moja wycieczka to średnio około 30 km. Dla porównania w zeszłym roku moja dzienna wycieczka mieściła się w 20 km. Wczoraj będąc w sklepie po dętkę, zobaczyłem że jest wyprzedaż Krossa Black 6.2 - Można go kupić za 1249 zł. Cena zachęca i mam teraz nad czym myśleć. Przed ruszeniem w trasę musiałem zmienić dętkę. Okazało się że trafiłem na zardzewiałego gwoździa, który wbił się pod kątem prostym w oponę. Przy okazji zmieniłem klocki hamulcowe na przednim kole. Kategoria Moje wycieczki, Sprzęt
- DST 36.47km
- Czas 01:54
- VAVG 19.19km/h
- VMAX 52.00km/h
- Temperatura 16.0°C
- Kalorie 913kcal
- Podjazdy 7795m
- Sprzęt Active Skipper
- Aktywność Jazda na rowerze
Z Pati i nowy łańcuch i wolnobieg
Środa, 17 czerwca 2015 · dodano: 18.06.2015 | Komentarze 0
Wspólna wycieczka nad zalew+kilka km przez miasto. Jak mi się będzie chciało to kiedyś napisze ile km udało mi się przejechać na poprzednim zestawie. Kategoria Moje wycieczki, Sprzęt
- DST 32.66km
- Czas 01:20
- VAVG 24.49km/h
- VMAX 48.00km/h
- Temperatura 8.0°C
- Sprzęt Active Skipper
- Aktywność Jazda na rowerze
Przekładka klocków hamulcowych
Sobota, 28 lutego 2015 · dodano: 02.03.2015 | Komentarze 0
Jestem po przeglądzie klocków hamulcowych. Po jego zakończeniu miałem podjąć decyzję, czy czas na ich wymianę, czy może jest to kwestia ich regulacji. Po zdjęciu i odtłuszczeniu klocków, zbadałem je organoleptyczni. Okazuje się, że okładzina powinna jeszcze wystarczyć na jakieś 200 km. Zdecydowałem się na przełożenie klocków miejscami, z przedniego koła na tylne. Po wykonaniu trasy testowej stwierdzam, że hamulce spełniają swoją rolę. I tak klocki, które kupiłem, poleżą w szufladzie jeszcze przez jakiś czas. Przy okazji zafundowałem rowerowi czyszczenie łańcucha. Po odtłuszczeniu i jego założeniu, użyłem nowego smaru. W zasadzie nie widzę większej różnicy między nowym smarem a tym, który używałem dotychczas. Jedyne co mi się rzuciło w oczy to to, że na łańcuchu wytworzyła się cieniutka warstwa czegoś podobnego do wosku. Nie mniej jednak jeździ się przyjemniej, jak to zawsze po czyszczeniu łańcucha. Po wykonaniu testu sprawności pojechałem w trasę w koło Zalewu Zemborzyckiego i dalej do centrum miasta. Pogoda rozpieszcza. Kategoria Moje wycieczki, Sprzęt
- DST 37.69km
- Czas 02:48
- VAVG 13.46km/h
- VMAX 46.00km/h
- Temperatura 2.0°C
- Sprzęt Active Skipper
- Aktywność Jazda na rowerze
Podwójny kapeć - wpis zbiorczy
Środa, 4 lutego 2015 · dodano: 08.02.2015 | Komentarze 0
Dzisiejszy wpis dotyczy moich wieczornych przejażdżek w dniu 2.02.2015r. i 4.02.2015r. Postanowiłem połączyć te wpisy z uwagi na ich podobną historię. Zarówno pierwszego jak i i drugiego dnia przebiłem tylną oponę. Poniedziałkowy kapeć zaliczyłem jadąc przez Krakowskie Przedmieście. Na szczęście miałem zapas, więc wymieniłem dętkę. Jeżdżąc po mieście nie wożę ze sobą pompki, przez co musiałem zrobić sobie spacerek na pobliską stację benzynową. Wymieniając dętkę sprawdziłem czy nic nie siedzi w oponie. Nic nie znalazłem. I tak pojechałem do domu, będąc przekonany, że jest wszystko w porządku. O tym że było ono mylne dowiedziałem się podczas następnej przejażdżki po przejechaniu około 20 km. Środowy kapeć zaliczyłem na ulicy Lipowej. Nie miałem już zapasu, więc do domu wróciłem trolejbusem. Dzisiaj zrobiłem mycie roweru i dokładnie obejrzałem oponę. Okazało się, że utkwił w niej dość spory kawałek zielonego szkła. Wbił się on jednak w taki sposób, że na pierwszy rzut oka nie było go widać. Dopiero śrubokręt wsadzony w dziurę, ujawnił winowajcę. Korzystając z okazji, zamieniłem opony miejscami. Dodatkowo Rower zaliczył pełne mycie, zdjąłem łańcuch, wyczyściłem wszystkie zębatki i przesmarowałem amortyzator. Zostało mi jeszcze wyregulować przerzutki i hamulce. Zostawię to sobie jednak na inny dzień.
Obraz nędzy i rozpaczy(nie chodzi mi tu o klasę roweru;))

Rower po doprowadzeniu do stanu używalności.
Kategoria Sprzęt, Moje wycieczki
- DST 22.10km
- Teren 2.80km
- Czas 00:59
- VAVG 22.47km/h
- VMAX 49.00km/h
- Temperatura 2.0°C
- Sprzęt Active Skipper
- Aktywność Jazda na rowerze
Nowe graty
Wtorek, 18 listopada 2014 · dodano: 18.11.2014 | Komentarze 0
Dzisiejszą trasę zrobiłem na nowym układzie hamulcowym. W dalszym ciągu oparty jest on na V-Brak'ach. Nie widziałem sensu i potrzeby przejścia na tarczowe. Szczęki jakie zamontowałem to Shimano BR-M422 w kolorze czarnym. Natomiast Klamkomanetki to Shimano STEF51, również w kolorze czarnym. Przy okazji wymieniłem wszystkie linki i pancerze. To właśnie z pancerzami było najwięcej zabawy a konkretnie z ich cięciem. Bez dobrych narzędzi trudno jest je przyciąć, w taki sposób żeby dalej właściwie działały. Trochę czasu to trwało ale dałem radę. Całość po regulacji działa bardzo fajnie. Po wszystkim pojechałem nad Zalew Zemborzycki, żeby sprawdzić jak całość sprawuje się w jeździe. Całkiem przyjemna traska, choć było trochę zimno i bardzo wietrznie. Dzisiejsza pogoda miała niewątpliwie przełożenie na ilość rowerzystów na trasie. W sumie minąłem 4 rowerzystów. Osobiście mam zamiar robić trasy tak często jak to jest możliwe. Grunt żeby było w miarę sucho.
Kategoria Moje wycieczki, Sprzęt
- DST 44.17km
- Teren 2.70km
- Czas 01:53
- VAVG 23.45km/h
- VMAX 44.00km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Active Skipper
- Aktywność Jazda na rowerze
Amore Mio
Wtorek, 16 września 2014 · dodano: 16.09.2014 | Komentarze 0
Dzisiaj rano pojechałem do warsztatu rowerowego. Kupiłem amortyzator RST Capa ML 80mm z blokadą (koszt 289 zł). Przy okazji kupiłem wolnobieg i łańcuch. Gotowy rower odebrałem wieczorem. Założyłem oświetlenie i ruszyłem przetestować nowe zabawki. Jazda na nowym amortyzatorze była miłą odmianą. Stary amor był mocno zużyty i nie odbijał, dawno zapomniałem już jak powinno wyglądać wybieranie nierówności na drodze. I tak dzisiejszy dzień minął na jeździe do warsztatu i standardowej trasie w koło Zalewu. Na ten sezon kończę z modernizacją roweru. Kategoria Moje wycieczki, Sprzęt
- DST 49.85km
- Teren 5.50km
- Czas 02:10
- VAVG 23.01km/h
- VMAX 49.00km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Active Skipper
- Aktywność Jazda na rowerze
Kolizja z nietoperzem
Czwartek, 11 września 2014 · dodano: 11.09.2014 | Komentarze 0
Dzisiejszą jazdę zacząłem od Centrum miasta, by później wykierować się nad Zalew Zemborzycki. Następnie zrobiłem 5 min. przerwy i ruszyłem wzdłuż ścieżki rowerowej prowadzącej w koło zalewu. W pewnym momencie pędząc po ścieżce w moje ramie wpadł nietoperz - lekko pacnął i odleciał dalej. Przed samą jazdą wymieniłem przerzutkę tylną na nówkę sztukę Shimano Altus na 7 przełożeń (koszt 69 zł). Wymieniłem również sztycę na aluminiową firmy Promax 25,4mm x 400 mm (koszt 35 zł) do tego dołożyłem nowe siodełko Selle Jet Boni (koszt 35 zł) Rower robi się coraz wygodniejszy i sprawniejszy. Stara sztyca był wyposażona w amortyzator, który przez te kilka lat, zużył się całkowicie tym samym siodełko ruszało się na boki. Siodełko również kwalifikowało się do wymiany. Dzięki nowej tylnej przerzutce mogę spokojnie zapomnieć o przerzucającym się łańcuchu. W najbliższej przyszłości do wymiany został wolnobieg, korba, łańcuch i amortyzator. Kategoria Sprzęt, Moje wycieczki
- DST 117.47km
- Teren 6.34km
- Czas 05:06
- VAVG 23.03km/h
- VMAX 52.00km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt Active Skipper
- Aktywność Jazda na rowerze
Obwodnicą w budowie
Wtorek, 9 września 2014 · dodano: 09.09.2014 | Komentarze 0
Dzień zaczął się dość zaskakująco. Z uwagi na okoliczność, iż miałem cały wolny dzień, rano zaplanowałem wycieczkę z Lublina do Kazimierza Dolnego. Pomysł rewelacyjny, pogoda ujdzie, nic tylko jechać! Jak to jednak się mówi "człowiek planuje a Pan Bóg się śmieje". Zaraz po wyruszeniu z domu zerwała mi się linka w przerzutce przedniej. Moją podróż zacząłem więc od wizyty w sklepie z częściami rowerowymi. Przy okazji uznałem też, że skoro już będę się męczył z linką to warto wreszcie wymienić przednią przerzutkę. Ta na której dotąd jeździłem była już mocno wysłużona i nie do końca dało się ją prawidłowo ustawić. W sklepie polecili mi przerzutkę firmy SunRace - jej koszt to 30 zł - doskonałe połączenie ceny do jakości. Przy okazji zrobiłem mały research w sprawie amortyzatora przedniego, niestety bezowocne. Coś tam mieli ale nie do końca takie jak bym chciał. Po zamontowaniu i wyregulowaniu przerzutki miło było sobie przypomnieć jak zmiana biegów może być szybka, płynna i cicha. Sama rozkosz. Zanim jednak uporałem się z awarią minęło całkiem sporo czasu, również pogoda nie napawała optymizmem, w związku z czym uznałem, że dzisiejszy dzień spędzę na jeździe po Lublinie i okolicach. Zacząłem więc od kółka po Zalewie Zemborzyckim, następnie udałem się ścieżką rowerową w stronę ul. Jana Pawła II i na Zana. Będąc pod ZUS'em przypomniałem sobie o sklepie Cyklo na w okolicach Nadbystrzyckiej. Pojechałem zapytać o amortyzator. Po rozmowie z uprzejmym Panem w sklepie chyba znalazłem odpowiadający mi amortyzator - RST Capa - Jedyne 285 zł - nic tylko zbierać gotówkę. Dalej pojechałem w kierunku Kaliny, przy okazji przejechałem przez rozkopaną ul. Łęczyńską. Dalej miałem jechać na Czechów ale coś mnie tknęło i pojechałem Ul. Mełgiewską w stronę Świdnika. Nie wybierałem się pierwotnie po za miasto więc nie miałem GPS'a więc jeździłem na czuja. I tak udało mi się zaliczyć jazdę przez Kolonia Świdnik Mały, Świdnik Mały, Świdnik Duży, Świdnik Duży Drugi a gdzie ten właściwy Świdnik? Wreszcie moim oczom pokazał się port lotniczy. I odtąd wszystko stało się jasne. Uznałem, że skoro już tu jestem to podjadę sobie pod samo główne wejście lotniska. Prowadzi do niego nówka sztuka ścieżka rowerowa. Miałem na tyle szczęścia, że akurat lądował jakiś turbośmigłowy samolot - fajnie popatrzeć. Zrobiłem sobie małą, 20 minutową przerwę, zjadłem co miałem i pojechałem dalej w stronę Lubelskiego Sądu, który jakiś baran wywalił poza miasto do Świdnika i tak nazywa się Sąd Rejonowy Lublin-Wschód w Lublinie z siedzibą w Świdniku - po prostu genialnie. Gdy już byłem przed sądem usiadłem sobie na ławeczce i znowu chwilę odsapnąłem. W tym momencie miałem już przejechane 65 km i średnią prędkość 24km/h. Wsiadłem na rower i ruszyłem w stronę Lublina. I tu wpadłem na pomysł żeby pojechać zamkniętym, nie oddanym jeszcze do użytku odcinkiem północnej obwodnicy Lublina. Pomysł okazał się trafiony, jedynym mankamentem była mała ilość rezerwy wody, miałem raptem jakieś 0,5l - trochę mało i nie było gdzie na trasie uzupełnić. Po obwodnicy jechało się rewelacyjnie! Zero samochodów, no może nie licząc tych z pracownikami, zewsząd ogarniająca cisza i gładki jak stół nie wyjeżdżony asfalt. Chciałem dojechać obwodnicą do węzła Dąbrowica. Niestety jednak okazało się, że nie wszędzie jest wylany asfalt. z uwagi na fakt, iż moje opony(Kenda Khan 26x1.75) nie do końca nadają się na jazdę po piachu wycofałem się do zjazdu na ul. Poligonową. Zjazd był pięknie oznaczony, początkowo jechało się po świeżym asfalcie. Eldorado nie trwało jednak długo. Po chwili asfalt się skończył i zaczął się piasek z gliną. Nie wszędzie dawałem radę jechać. Momentami trzeba było rower prowadzić i właśnie to obniżyło mi najbardziej średnią. Po dojechaniu do starego odcinka asfaltowej ul. Poligonowej byłem tak głodny, że patrzyłem tylko w lewą i w prawą za jakąś jabłonką - byłem strasznie zmęczony, a jabłuszek brak. I tu z pomocą przyszła moja dziewczyna:) - zaprosiła mnie na obiad. Nic tylko dojechać do centrum. Na miejscu odpocząłem i zjadłem przepyszny makaron ze szpinakiem, który był rewelacyjnie doprawiony. To się nazywa przyjemny finisz:) I tak nabrałem sił, by ruszyć w stronę domu. I tak zrobiłem moją pierwszą w tym sezonie trasę powyżej 100 km. Kategoria 100 Km i więcej, Moje wycieczki, Sprzęt
- DST 26.00km
- Teren 6.00km
- Czas 01:41
- VAVG 15.45km/h
- VMAX 57.00km/h
- Temperatura 23.0°C
- Sprzęt Active Skipper
- Aktywność Jazda na rowerze
Rush Hour w Lublinie
Piątek, 5 września 2014 · dodano: 05.09.2014 | Komentarze 1
Spokojna jazda po mieście w godzinach szczytu. Choć momentami człowiekowi robi się ciepło, na widok niektórych zachowań kierowców osobówek. Czasem można pomyśleć, że chcą zabić biednego rowerzystę. Prawie koniec sezonu rowerowego, a niektórzy jeszcze nie przywykli do widoku roweru na ulicy - dziwne. Mimo wszystko, dzisiejsza wycieczka była wyjątkowo przyjemna, a to ze względu na nowe koła w rowerze. Moja Kobieta dała mi w prezencie nówki sztuki, stożkowe koła firmy Saiko QR. Są pomalowane na czarno więc pięknie komponują się z Kendą Khan 26x1,75. Komfort jazdy +100%:)) Kategoria Moje wycieczki, Sprzęt