Info

Więcej o mnie.
2015


Znajomi
Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2015, Październik2 - 0
- 2015, Wrzesień10 - 0
- 2015, Sierpień12 - 0
- 2015, Lipiec18 - 0
- 2015, Czerwiec12 - 0
- 2015, Maj11 - 0
- 2015, Kwiecień9 - 0
- 2015, Marzec8 - 0
- 2015, Luty10 - 0
- 2015, Styczeń5 - 0
- 2014, Grudzień7 - 0
- 2014, Listopad12 - 0
- 2014, Październik22 - 4
- 2014, Wrzesień27 - 1
- 2014, Sierpień3 - 0
- DST 44.04km
- Teren 6.00km
- Czas 02:08
- VAVG 20.64km/h
- VMAX 44.00km/h
- Temperatura 16.0°C
- Sprzęt Active Skipper
- Aktywność Jazda na rowerze
Pokonany przez DYS!!
Środa, 24 września 2014 · dodano: 24.09.2014 | Komentarze 0
Dzisiaj ambitnie chciałem pojechać sobie na szybką przejażdżkę do Kozłówki. Plany piękne, ino wykonanie nie do końca wyszło. Trasę zaplanowałem przy pomocy map google. Wybrałem wariant trasy biegnący bocznymi ulicami. Wszystko pięknie, pakuje się i siadam na rower. I tu pojawia się małe "ale". Planując trasę nie zwróciłem uwagi, że mapy nie są aktualne i nie uwzględniają, świeżo wybudowanej, jeszcze przez chwilę nie oddanej do użytku, północnej obwodnicy Lublina. Efekt tego był taki, że tam gdzie powinna być ulica dzisiaj jej już tam nie ma. Nie mniej jednak udało mi się znaleźć drogę do miejscowości DYS - nie było to łatwe, bo znaków drogowych nigdzie nie było. Pedałując przez Dys, udało mi się wrócić na wcześniej wyznaczony szlak. Pełna radość! Początkowo droga prowadziła przez wzniesienia i kręte zjazdy, by później zmienić się w drogę na szerokość 1,5 samochodu. Jechało się pięknie, niczym po świeżej ścieżce rowerowej. Wszystko co piękne, szybko się kończy na drodze pojawił się znak ostrzegawczy "Droga gruntowa". Niewiele się zastanawiając ruszyłem ową drogą. I wszystko było by pięknie gdyby droga ta nie kończyła się w polu. Dalszej ścieżki brak. Zobaczyłem jak to wygląda na GPS'ie - niby droga jest, a jej nie ma. Jako alternatywną trasę, urządzenie wskazało mi powrót do Dysa i dalej głównymi drogami do Lubartowa i Kozłówki. Trochę to wszystko trwało. W założeniu miała być to szybka trasa w obie strony. Zapewne gdybym dzisiaj miał więcej czasu, pojechał bym zgodnie ze wskazaniami GPS. Dzisiaj tak jednak nie było. Dlatego też poddałem się i postanowiłem wrócić do domu. Zaznaczę tylko, że jest to przegrana bitwa z Dysem. W najbliższej przyszłości zrobię trasę z Lublina do Kozłówki. Z uwzględnieniem dzisiejszych przygód i zmianą trasy. Kategoria Moje wycieczki